Todd McFarlane do spółki z Robertem Kirkmanem wymyślili sobie nową postać - Haunta - który w bardzo ogólnych założeniach wzorował się na Spawnie. A więc jest trup, jest kostium, akcja i zakrojona na szeroką skalę tajemnica. W skrócie seria opowiada o księdzu, którego brat zginął podczas misji, a teraz towarzyszy mu jako duch; w sytuacjach wymagających interwencji ów duch przejmuje ciało brata (nawiedza go) i tym sposobem pojawia się ektoplazmatyczny symbiont o właściwościach Venoma i właśnie Spawna. Komiks to mroczny akcyjniak z gangsterami, rządowymi programami i tajemnicami, nieszczęśliwą miłością i nadziejami na lepszą przyszłość. Pierwsze pięć numerów rysował Ryan Ottley, który ostatecznie zrezygnował ze współpracy ze względu na niewyrabianie terminów (jednocześnie rysował wtedy Haunta i Invincible'a i nie był też zadowolony z marnych efektów swojej pracy). W ostatnim, pożegnalnym zeszycie Ottley umieścił małe cameo Marka Graysona w cywilu, co potwierdził na forum (gdyby ktoś miał wątpliwości czy to Invincible czy nie).
Haunt #5, scen.: Robert Kirkman, rys.: Ryan Ottley, tusz: Todd McFarlane, Image Comics 2010
no nie były takie marne te efekty. mi tam się bardzo podobała "brudna" wersja jego stylu. jak dla mnie to był taki "dream-team" : Kirkman, Ottley, McFarlane, Capullo. ale nie za bardzo kumałem o co tam chodzi: projekty robił Capullo a tusz McMarlane - co razem dawało i tak "spawnowaty" efekt - Ottley wydawał się tam trochę nie potrzebny, chociaż uważam, że nadawał temu wszystkiemu jakiś świeży i oryginalny charakter. po jego odejściu to zaczęło wyglądać DOKŁADNIE jak kolejny Spawn... ciekaw jestem co dalej się stało z tą serią - potem przechwycili ją Joe Casey (scen.) i Nathan Fox (rys.) i wg informacji na stronie image pociągnęli ją w "nowym kierunku" ...
OdpowiedzUsuńCapullo robił storyboardy, na których wzorwał się Ottley robiąc szkic, potem całość tuszował McF. Nie wiem czy widziałeś te projekty Capullo(wrzucał jena devianta), to straszne bohomazy były - więc jak dla mnie to on był raczej zbędny w tym projekcie, bo Ottley świetnie sobie radzi z kompozycją plansz.
OdpowiedzUsuńCo dalej się stało z serią, nie wiem. Skończyłęm czytać na pierwszym TPB, jak zniknął z projektu Ottley. Może kiedyś wrócę do tego i dokończę run Kirkmana.