Po ostatnich rewelacjach odnośnie opóźnień w wydawaniu Invincible, jestem skłonny wybaczyć Ryanowi Ottley'owi ten stan rzeczy. Wystarczy spojrzeć na na poniższy szkic z #74 numeru, by szczena sama opadła. Tyle szczegółów, tyle dopracowanych detali... Po prostu robi wrażenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz