wtorek, 18 stycznia 2011

Człowiek Roku przemysłu komiksowego

Comic Beat, witryna zajmująca się kulturą komiksową, dokonała podsumowania roku 2010 i jednocześnie stworzyła nową kategorię: Człowieka Roku, osobę która zaliczyła mocne uderzenie, wyznaczała poprzeczki i miała niezwykle udany rok. Wybór - dokonany przez twórców, wydawców i dziennikarzy - padł oczywiście na Roberta Kirkmana. Największy wpływ na tę decyzję miała telewizyjna adaptacja "The Walking Dead", ale także jego wsparcie i zaangażowanie w promowanie komiksów autorskich, otwarcie imprintu Skybound, który ma w tym pomóc oraz ogólna wszechobecność na łamach stron internetowych oraz magazynów USA Today i Entertainment Weekly. Ponadto Kirkman udowodnił, że doskonale można pogodzić role producenta telewizyjnego, w pełni zaangażowanego w projekt i scenarzysty komiksowego, wciąż utrzymującego swoje tytuły na najwyższym poziomie. Był on w centrum zainteresowania przez cały rok i radził sobie z tym doskonale, wciąż pozostając tym samym gościem z Kentucky co na początku kariery. Więcej szczegółów tutaj.
Kirkman tak skomentował ten wybór:
Hej, zajebiście! Dzięki wielkie. Bardzo mi schlebiacie i jestem niezmiernie zaszczycony. Sam mógłbym zagłosować na Marka Millara bądź Geoffa Jonesa, ale walić ich - przyjmę honory! Poprosiłaś mnie o komentarz inny niż 'dzięki', ale naprawdę nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Przypuszczam, że powiem tylko to: czytających ten tekst miłośników komiksów, zachęcam do zwrócenia uwagi na szeroki wachlarz tytułów autorskich. Te komiksy stworzone są z krwi i potu twórców, którzy wymyślili je od podstaw. Nie są to twory zrobione przez wykonawców wynajętych przez przedsiębiorstwo, które błagało, pożyczyło lub całkowicie UKRADŁO je od ich twórców. Coraz więcej z Was jest znudzonych tym co oferują wielkie korporacje i aktualne numery udowadniają, że to się dzieje naprawdę. Nie rozpaczajcie, że ten środek wyrazu Was zawodzi. Na rynku jest olbrzymia ilość komiksów, które polubicie. Wierzę, że nie ma osoby na Ziemi, która nie zakochałaby się w KILKU z nich. Więc poszperajcie w okolicy, zapytajcie swojego miejscowego detalisty. Wasz ulubiony komiks WSZECHCZASÓW wciąż czeka aby go odkryć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz